poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 1

   Miniona noc okazała się być jedną z najgorszych w moim życiu i nie miałam na myśli tu faktu, iż nie zmrużyłam oka. Nie, chodziło mi o wiele innych czynników się na to składających. Brak snu w porównaniu do reszty był igraszką. Dalej nie mogłam dojść do siebie po tym, co się wydarzyło ubiegłej nocy. Nie mogłam uwierzyć, że dałam się podejść Paulowi jak dziecko. Całe szczęście, że Harry słyszał rozmowę Dominica i zaczął mnie od razu szukać. No i znalazł, póki nie było za późno, choć gdy tylko przymknęłam powieki ponownie czułam łapska Paula na swoim ciele i jego krocze, ocierające się o mnie ... Na samo wspomnienie aż kręciło mi się w głowie. Teraz już wiedziałam, co czuła Sophie i Dana. 
   Ale od początku ... Zaraz po odejściu Zayna zadzwoniliśmy na policję i zgłosiliśmy całą sprawę. Paula złapali od razu, bo Harry nie pozwolił mu się ruszyć poprzez siedzenie na nim okrakiem. Natomiast Dominic ... Dominic wpadł przed południem, gdy czekał na taksówkę, mającą zawieźć go na lotnisko. Wezwali mnie jeszcze raz na komisariat, gdzie miałam potwierdzić jego tożsamość, co też zrobiłam. Zeznania Stylesa poważnie mu zaszkodziły, a do tego doszła jeszcze afera ze słoneczkiem, oboje z Harrym potwierdziliśmy, że to Foley wszystkim kierował i miał przy tym niezłą zabawę. Z kolei Paulowi postawiono zarzuty porwania, próby gwałtu i pobicie. Harry za ciężkie pobicie chłopaka dostał jedynie wysoką grzywnę, gdyż zaistniały "okoliczności łagodzące" jego czyn. Dziękowałam w duchu, że tylko na tym się skończyło. Nie myślałam o sobie i o tym, co Paul mi zrobił - wtedy totalnie bym się rozsypała. Jedynie martwienie się o Stylesa pozwalało mi jakoś przetrwać te kilkanaście godzin. Pół nocy spędziliśmy na policji, potem gdy wróciłam do naszego pokoju Dana, widząc mnie nie mogła powstrzymać godzinnego lamentu. Hormony? Nie tylko. Zapewne przypomniała jej się noc słoneczka i wszystkie koszmarne wspomnienia wróciły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Poprosiłam Nialla, który cały czas był u nas, by zabrał ją do swojego pokoju, gdyż ja nie chciałam rozstawać się z Harrym, więc zostaliśmy razem w 233. Blondynka, żegnając się ze mną, była bardziej roztrzęsiona i zapłakana niż ja w tamtej chwili. Nie opuszczało mnie wrażenie, że ja po prostu nie miałam już czym płakać. Moje puste spojrzenie wędrowało tylko na chłopaka, który mnie uratował i zdałam sobie sprawę, że dziś pokochałam go jeszcze mocniej, o ile to było jeszcze w ogóle możliwe. Ten kręconowłosy chłopak z dołeczkami w policzkach i zielonymi oczami stał się całym moim światem i teraz nagle zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem wcześniej radziłam sobie bez niego. Jak udawało mi się oddychać i funkcjonować? 
    Zanim ruszyłam do łazienki, by cokolwiek ze sobą zrobić, by przestać się czuć i wyglądać jak kupka nieszczęścia, usiadłam okrakiem na chłopaku. Przytuliłam się do niego tak, że nasze klatki piersiowe się dotykały. Kiedy czułam jego kojący dotyk na plecach, miałam wrażenie, że jestem w domu - skryta i bezpieczna. 
- Tak bardzo się o ciebie bałem. - Wyszeptał w zagłębienie między moją głową i szyją, kurczowo przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej. 
- Wiem. - Odpowiedziałam, odsuwając się od niego i zaczęłam gładzić dłońmi jego policzki. Następnie palcem wskazującym objechałam linię jego ust i szczęki, patrząc z czułością na jego błyszczące, zielone tęczówki. - Kocham cię. - Wyszeptałam, po raz pierwszy przyznając się do tego, jakim uczuciem go darzyłam. Obserwowałam jego reakcję na moje słowa i dostrzegłam cień uśmiechu, błąkającego się na jego wargach. Harry przytulił mnie mocno do swojego torsu i jeżdżąc palcami po moim nagim ramieniu odpowiedział. 
- Tak bardzo cię kocham. - Jego wyznanie mimowolnie wyzwoliło we mnie przyjemne uczucie. Pocałował czubek mojej głowy i chwilę trwaliśmy w takim uścisku, dopóki nie poruszyłam się nerwowo. 
- Muszę iść się umyć ... nadal czuję go na swojej skórze. - Wymamrotałam, przegryzając rozciętą wargę, a chłopak spiął się i kiwnął głowę. 
    Stojąc pod prysznicem, dokładnie namydliłam całe swoje ciało i myłam je, aż nie poczułam pozornej czystości. Potem spłukałam żel dużą ilością wody i wyszłam z kabiny. Szybko ubrałam swoją piżamę i umyłam zęby, choć ta czynność sprawiła mi najwięcej problemu. Gdy tylko zobaczyłam swoje odbicie w lustrze zaczęłam się trząść, a szczoteczka z głuchym łoskotem spadła na posadzkę, na którą zaraz potem się osunęłam i po raz kolejny zaniosłam się płaczem. Harry musiał mnie słyszeć, gdyż chwilę potem wparował do łazienki i klęknął obok mnie, podczas gdy siedziałam skulona, ramionami obejmując swoje kolana. 
- Kochanie, nie płacz. - Szeptał, przenosząc mnie na swoje uda, gdy usiadł tuż obok. Następnie zaczął kołysać mnie delikatnie w przód i w tył, niczym małą dziewczynkę i cicho śpiewał mi do ucha Through the Dark, a ja stopniowo się uspokajałam. Po chwili mogłam już normalnie oddychać i otarłam policzki niedbałym ruchem dłoni. - Kocham cię. - Szepnął ponownie, a motylki w moim brzuchu zerwały się i zaczęły szaleńczy taniec w moim wnętrzu. 
- Kocham cię. - Powtórzyłam cicho, opierając czoło o jego nagi tors, gdyż pozbył się poplamionego podkoszulka. 


                                         ****

    Z samego rana udaliśmy się na śniadanie do "naszej" kawiarni na śniadanie, po upewnieniu się, że nałożyłam na twarz wystarczająco ilość pudru, by nie straszyć ludzi. W drodze do kawiarni Harry jakieś dziesięć razy zapewniał mnie, że wyglądam dobrze, choć wiedziałam, że siniak wielkości mandarynki przybrał śliwkowego odcieniu, którego nijak nie dało się w pełni zamaskować. Po zamówieniu przez chłopaka dla mnie gorącej czekolady i dwóch francuskich rogalików, a dla niego czarnej kawy, rozmawialiśmy o tym, co nas dziś czekało. Razem z Daną i Niallem mieliśmy jechać do domu blondynki, do Manchesteru. Dziewczyna musiała podzielić się z rodziną nowiną, a jeśli nie przyjmą tego jak należy, Dana spakuje najpotrzebniejsze rzeczy i jeszcze dziś wyleci z nami do Londynu. 
Byłam w trakcie jedzenia pierwszego rogalika (drugi podrzuciłam Harry'emu), gdy mój HTC leżący na stoliku zawibrował, zwiastując nadchodzące połączenie z nieznanego numeru. Przełknęłam głośno ślinę i odebrałam, odzywając się niepewnie, a Styles posłał mi pytające spojrzenie.
- Anna-Lynne Bower? Z tej strony komisarz Martin. - Usłyszałam głos młodego mężczyzny, który zajmował się zarówno moją jak i "słoneczkową" sprawą. 
- Tak, to ja. Dzień dobry. - Odezwałam się z niemałą ulgą w głosie. Sama nie wiedziałam kogo spodziewałam się usłyszeć - Dominica grożącego mi rychłą śmiercią? 
- Złapaliśmy Dominica Foleya niecałe pół godziny temu. Potrzebujemy twoich, a zasadzie - waszych zeznań, twoich i twojego chłopaka. - Słysząc ostatnie dwa słowa mimowolnie niewielki, aczkolwiek szczery uśmiech wstąpił na moją nieco poobijaną twarz. Szybko jednak doprowadziłam się do porządku i odpowiedziałam.
- Oczywiście, zaraz będziemy. Do zobaczenia. - I nie czekając na jego odpowiedź, przerwałam połączenie i wstałam, biorąc do ręki rogalika. 
- Co jest? - Spytał szatyn, przyglądając mi się badawczo. 
- Dzwonił Martin. Złapali Dominica. - Nie musiałam mówić nic więcej, mój chłopak od razu wstał, rzucając na stolik banknot i ruszyliśmy na policję. 
     Kiedy niecałe pół godziny później stałam naprzeciwko Foleya, a odgradzało nas jedynie lustro weneckie, po moim ciele przeszedł silny dreszcz, a następnie pojawiła się gęsia skórka. Gdyby nie Harry, trzymający mnie za rękę, uciekłabym stamtąd z płaczem. 
     Po załatwieniu wszelkich formalności i wpłaceniu grzywny udaliśmy się po raz już ostatni do Free Art po nasze bagaże. Po jakimś czasie byliśmy już zapakowani w Audi, wymeldowani z pokoi i jechaliśmy w kierunku Manchesteru. Harry prowadził, obok niego siedział Niall, natomiast razem z Daną zajęłyśmy tylne siedzenia. Dziewczyna cały czas była zamyślona i wpatrzona w widoki za oknem, a ja także milczałam. Nie miałam siły na rozmowy i byłam jej wdzięczna, że przestała już pytać czy wszystko ze mną okay. Bo sama nie wiedziałam czy było okay, a nie chciałam kłamać. Jednak po chwili postanowiłam przerwać naszą ciszę, pytając szeptem tak, by chłopcy dyskutujący o meczu piłki nożnej nas nie podsłuchali. 
- Denerwujesz się ich reakcją? - Spytałam, łapiąc ją za rękę w przyjaznym uścisku, podczas gdy jej druga dłoń spoczywała na jeszcze płaskim brzuchu. Zaśmiała się cicho, ale jej oczy nadal pozstały smutne i bez wyrazu. 
- Skłamałabym mówiąc, że nie. Tak właściwie to przez pół drogi walczyłam z pokusą otworzenia drzwi auta na jakimś czerwonym świetle i ucieczki, gdziekolwiek byle z dala od rodziny. - Wyznała, głaszcząc swój brzuch. - Cholernie się boję. Ojciec wyrzuci mnie z domu, na bank. Pamiętam jak kiedyś zrobił awanturę Juliet za to, że nocowała u chłopaka, a miała wówczas prawie 21 lat. Krzyczał, że dopóki żyje pod jego dachem ma przestrzegać jego zasad, a jak jej coś nie pasuje to może się wynieść do swojego chłoptasia. Nie mogła, Finn nie był stąd i mieszkał w akademiku, a na razie nie stać go na wynajęcie mieszkania. - Opowiadała ze zbolałą miną, bawiąc się za długimi rękawami swojej bluzki. 
      Gdy po godzinie jazdy i wskazówkach Quinn zatrzymaliśmy się pod strzeżonym osiedlem mini bloków, Niall zagwizdał niekontrolowanie, zanim lokowaty nie posłał mu karcącego spojrzenia. W czwórkę ruszyliśmy już do jej klatki, a gdy Dana otworzyła kluczem drzwi spojrzała na obu chłopców i wyjąkała.
- Umm, myślę, że lepiej będzie, jeśli zaczekacie tutaj. Nie chcę jeszcze bardziej rozjuszyć ojca przyprowadzając do domu dwóch chłopaków. - Posłała im przepraszające spojrzenie, gdy Harry beztrosko powiedział.
- Wiesz, że bardzo cię lubię, ale pomimo całej tej sympatii ja, cóż ... jestem już zajęty. - Podniósł do góry nasze splecione dłonie, a ja pokręciłam głową, nie mogąc ukryć uśmiechu malującego się na mojej twarzy. 
- Harry. - Próbowałam go skarcić, ale nie byłam zbyt przekonująca. - Ja pójdę z Daną. Chyba, że mnie też chcesz tu zostawić? - Spytałam przyglądając się jej badawczo, ale ta zaprzeczyła. 
- Jeśli ty ze mną nie pójdziesz to chyba zemdleję zaraz po przekroczeniu progu mieszkania. - Po tych słowach zostawiłyśmy chłopców, ale zanim weszłyśmy do windy, Styles przyciągnął mnie do siebie i pocałował delikatnie moją rozciętą wargę, co zaraz skwitował Horan. 
- Jesteście tak słodcy, aż mnie mdli. - Puścił oko do Dany i także przytulił dziewczynę, szepcząc jej coś na ucho, a potem już głośno dodał. - Dasz radę. Pamiętaj, że to nie była twoja wina. Nigdy nie pozwól wmówić sobie, że było inaczej, Dannie. 











Cześć Słońca! Obiecałam dziś rozdział, więc oto i on. Wiem, że nie jest najlepszy i najbardziej wartościowy w informacje, ale cóż ... takie też są w tej historii potrzebne. Mam nadzieję, że nie jest on tak zły jak mi się wydaje ... ; > 

Niedawno zaistniałam także na Wattpadzie, oto linki zarówno do Temptation jak i VooDoo Doll oraz do one shota o Zaynie 

temptation <klik>
VDD <klik>
the last dance <klik>

Jeśli macie konta: komentujcie, głosujcie i po prostu rozsyłajcie dalej.
Love ya! <3.



P.S przepraszam ze ewentualne literówki i błędy 

xx

14 komentarzy:

  1. Nie mogłam sie doczekac tego rozdzialu. Cuuuudowe jak zawsze. Harry taki słodki aww.
    Do nastepnego xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie się doczekałam!
    Cały rozdział przeczytałam przy dźwiękach, o dziwo, Through the dark właśnie. Przyjemnie mi się go czytało, widząc jak Harry bardzo dba o Lynn. Okazał się ogromnym wsparciem i po raz pierwszy powiedzieli sobie o swoich uczuciach. To było tak kojące i naturalne :)
    Rozumiem rozterki Dany. Jest jej wstyd i boi się reakcji rodziców. Mam szczerą nadzieję, że jej ojciec zachowa się jak na dorosłego przystało i przyjmie córkę z otwartymi ramionami. W końcu to nie jej wina, ale jestem pewna, że jeśli się nie uda to Lynn spełni swoją obietnicę i ofiaruje przyjaciółce schronienie.
    To, że Niall cały czas był przy ciężarnej dziewczynie świadczy o nim bardzo dobrze. Cieszę się, że tak postępuje :) Zarówno z niego jak i z Harry'ego jestem strasznie dumna.
    Świetny odcinek!
    Całuję <3

    @Gattino_1D

    [marked-ff]
    [the-hooker]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest i pierwszy rozdział na Madness ! :D
    Jak się jaram *,*
    Mimo, że to początek i mało co się dzieje, to i tak rozdział jest świetny ! Pokłony dla Pani! :3
    Mam nadzieję, że ojciec Dany nie wyrzuci jej z domu ;/
    Ale Lynn jakby coś jej pomoże ;)
    Czekam na kolejny rozdział xx
    @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj wyczuwam, że gdybyśmy mieli pożegnać się z Daną, zrobilibysmy to w temptation. Noi ze spoilerow też można było co nie co wywnioskować. Mam tylko nadzieje, że tata Dany nie przesadzi ze slownictwem, szkoda żeby dziewczyna się teraz denerwowala i tak już wystarczająco nerwowo przechodzi tę ciążę.
    Uważam, że mieć Nialla to dla Dany takie szczęście w nieszczęściu. Fajnie by było kurcze poznać jego myśli, żeby wiedzieć jaki ma stosunek do dziewczyny noi plany na przyszłość. Tym szeptaniem do ucha mnie zaintrygowalas! Noi Dannie, dlaczego Dannie? Czy ja coś przegapilam? Jeśli nie to mam teorie, Dana postanowila nazwać swoje dziecko na cześć Lynn, jeśli oczywiscie będzie dziewczynką i Niall właśnie mówił do nich dwóch? ! Dobra teraz to wymyśliłam xd.
    LYNN!! Wcale nie dalas podejść się jak dziecko, no przy najmniej nie przez sam fakt zawiązania znajomości z Poulem. Nie moglas tego nijak przewidzieć. Zależy jeszcze czym tam mydlil Ci oczy, ale nawet ja, po zabojczej dawce roznych seriali w tym pll, nie bylam wstanie doszukać się w tym chlopaku profilu gwalciciela.
    Czuję, że Madness będzie pełne wyznań, oszczedzisz nam dramatow czy wręcz przeciwnie przechodzimy na diete z dramatami?
    A noi Harry, tak jakby zmeznial pod okiem Lynn♡
    Z dramatów to pewnie czeka nas jeszcze omówienie sprawy tego całego Dominica, Harry pewnie będzie chciał się czegoś o nim dowiedzieć, ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny rozdział :) super fajnie się czyta :) Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  6. No to zaczęło się teraz Madness!
    Rozdział był ciekawy.
    Jak słodko się zrobiło, gdy wyznali sobie oboje miłość! Czekałam na to aż całą pierwszą część!
    Dobrze, że Lynn ma przy sobie kogoś takiego jak Harry.
    Świetnie, że ci idioci zostali złapani i czeka ich teraz kara.
    Mam nadzieję, że za swoje czyny, spędzą kilka lat w więzieniu.
    Niall z Daną są wg mnie razem, tylko nie chcą się do tego przyznać. Rodzice dziewczyny powinni przyjąć z powrotem swoją córkę do domu. W końcu sama się nie zgwałciła i nie jest jej winą, że zaszła w ciążę.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i życzę weny <3
    Buziaki, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealny chłopak z tego Harego <3

    OdpowiedzUsuń
  8. bede z tobą od początku madness Ola

    OdpowiedzUsuń
  9. Lyrry to jedna z moich ulubionych par <3
    Są tacy słodcy!
    Kibicuję też Niall'owi i Danie <333
    Myślę, że nieoficjalnie już są parą :)
    Niall jest taki kochany! To niesamowite jak zaopiekował się dziewczyną po tych wszystkich okropnych rzeczach jakie ją spotkały!
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam
    @as_like_me
    XOXO

    OdpowiedzUsuń
  10. najjjjjjjlepszy

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej rozdział boski. Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super czekam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń